piątek, 22 stycznia 2016

Mała rzecz, a cieszy

Wczorajszy wpis o początkach mojego biegania zrodził małą dyskusję o pozdrowieniach na trasach biegowych i rowerowych. Ci, którzy czytali już ten wpis wiedzą, że to właśnie ten miły gest spowodował , że nie odpuściłam.

Im dłużej biegam, tym częściej mam przyjemność obserwować innych biegaczy i z przykrością stwierdzam, że jednak tych gestów, przynajmniej w mojej okolicy, jest coraz mniej. Jest taka pewna zależność, że ci bardziej pro pędzą skupieni na oddechu i tempie i nie mają czasu "machnąć". Zaś ci "nowi" może się wstydzą, albo po prostu do tej pory nie spotkali się z takim pozdrowieniem i są lekko zdziwieni. A nie, to wina wzroku wbitego w ziemię i głośnej muzyki w uszach :-P

Teneryfa 

Tak czy inaczej, zdarzyło mi się kiedyś biegać w obcym kraju. Teren marzenie! Wyspa wulkaniczna, palmy, ocean, serpentyny ścieżek. Poza serferami, dominującymi sportowcami byli właśnie biegacze. Miejsce to nazwałam mekką dla biegaczy, było ich tam zatrzęsienie!  Biegacze różnych narodowości trenujący w jednym miejscu. Poczułam się mocno wyróżniona, w takim gronie :-) Można było tylko biec i machać ręką. Wiecie, taki trening papieski :-D No, ale żeby nie było tak słodko, wcale wielu nie odmachiwało :-( Słyszałam, że w USA ten gest również nie jest wcale popularny. A Wy macie jakieś zagraniczne doświadczenia z tym związane? 

I jeszcze jedno na koniec. Pozdrowienie rowerzysty. Dla mnie nowość, a okazuje się, że i takie pozdrowienie funkcjonuje (widocznie jeszcze za mało jeżdżę rowerem). A zdarzyło się to nie mnie, a mojej 5-latce cyklistce. Pozdrowił ją inny rowerzysta i, wierzcie mi, to było takie szczere i urocze. Młoda poczuła się wyróżniona, a przecież cyklistka z niej pełną gębą. Ma swój kask, ochraniacze, rękawiczki rowerowe, no i koszyk na "ważne rzeczy". Ba! nawet licznik ostatnio dostała :-) PRO, jak się patrzy ;-)

Pozdrów biegacza :-)
Fot. Mateusz Skóra 

Nie zapominajmy więc o tym skromnym geście i pozdrawiajmy siebie wzajemnie, bo, jak mówi przysłowie "mała rzecz, a cieszy" :-)

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz