sobota, 12 marca 2016

Pierwsze takie kieretyny na Malcie

Dzisiaj pobiegałam po poznańskich lasach, tych nad Maltą. Był to pierwszy z trzech biegów GP Kieretyny Maltańskie.

Jako pierwszy tego rodzaju, bieg przyciągnął niedużą liczbę uczestników. Na starcie stanęło naprawdę niewielkie grono zawodników (aż ciśnie się na usta - wybrańców) przez co impreza nie straciła na kameralności. Dodatkowo, sam organizator dodał trochę emocji przed startem ograniczając informacje do minimum. Oczywiście wszystko było w regulaminie. Tylko tyle i aż tyle.

Park linowy nad Maltą.

Na start ledwo trafiłam. Wiedziałam, że biuro zawód jest gdzieś w okolicach parku linowego, ale nie zdawałam sobie sprawy, że ten park jest taki spory! Wokół cisza, wokół las, aż na start przyszedł czas.

Na mecie z Kosią :-)

Trasa liczyła 7 km. Nie zaskoczę nikogo, gdy napiszę, że wiodła leśnymi ścieżkami :-D ale nie byle jakimi, bo dla mnie zupełnie nowymi. Takiej poznańskiej Malty i pobliskiego lasu Olszak jeszcze nie znałam. Było dużo zbiegania i trochę podbiegania, a jeszcze więcej zakrętów i zwrotów na trasie. 

Medal Kosi :-)
Fot. Kosia

Medal też mi się spodobał. A trzy razem, z wszystkich biegów będą łączyć się w spójną całość :-) Czym jeszcze zaskoczył organizator? Co bieg, będzie nowa trasa! Może ;-) Bo tyle ścieżek do wyboru w tym Olszaku jest! :-)

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz